Mam szczerze powiedziawszy nadzieję, że sprawiedliwość dosięgnie kogo trzeba, bo serce mi się kraja jak główny winowajca udaje ofiarę. To jest po prostu śmieszne.
Przez to wszystko nie spotkam się najprawdopodobniej z moim chłopakiem. Wiem, że tego nie przeczytasz ale bardzo Cię kocham i mam nadzieję, że we dwoje wytrwamy tę próbę. Niech jutro się wszystko okaże, proszę... żeby wszystko poszło na moją korzyść, bo już mam dość być tą "winną". Chociaż raz mógłby los się do mnie uśmiechnąć. Żyje nadzieją, że jutro będzie lepsze... :)
środa, 7 sierpnia 2013
sobota, 3 sierpnia 2013
1
Boże proszę, daj mi cierpliwości, bo jak dasz mi siłę to użyję jej niewłaściwie...
W sumie to będzie pierwszy wpis, który to będzie zaczynał normalnego funkcjonowanie tego bloga.
Nie raz mam dosyć otoczenia, które wokół mnie otacza (a tyczy się to osoby, która myśli, że będę się nią opiekować do końca jej, albo moich dni). Można mnie posądzić o bez duszność, twardość serca itd. ale zachowanie tej osoby nie daje mi wyboru i niestety muszę tak się zachowywać. Nie mam ochoty marnować sobie życia jak osoba, która jest bliska memu sercu (czyt. Mama <3). Widzę co z niej zrobiła ta kobieta, stała się obojętna na wszystko i nie zwraca uwagi na to co robi. Moja babcia sobie myśli, że jak jest najstarsza i chora psychicznie to może wszystko, a tak nie jest. Choroba, chorobą idzie zrozumieć ale trzeba z nią walczyć i się nie poddawać jej. Jedną z jej wad jest to, że jest strasznie wygodna i nie zadba o nikogo z domowników (czyt. mojej mamy kuzynostwu słodzi, kupiłaby wszystko... nawet chciała przepisywać mieszkanie na swą chrześnice). Skoro ona dla mnie nie jest taka jak dla nich, to dlaczego ja mam jej za przeproszeniem "lizać dupę"? Takie czasy się skończyły, kiedy to ja pozwalałam sobie na takie traktowanie, i niemal od roku nie pozwalam sobie na to. Jeśli widzę, że jest jej potrzebna pomoc, dobrze zrobię to.
Ale straciłam już nadzieję, że ona kiedyś się odwdzięczy i mi, i mojej mamie...
I to tyle, nie mam ochoty dalej opisywać tej chorej sytuacji, bo aż mnie telepie ze złości.
piątek, 2 sierpnia 2013
Zaczynamy
Pragnę zacząć, że odnawiam swoją przygodę z blogiem, więc traktuję to jako "powrót do starych czasów". Minęło już 5 lat od kiedy założyłam pierwszego bloga na onecie ze zdjęciami gwiazdek show-biznesu (czyt. brała zdjęcia z google i wgrywała na bloga, szał nieprawdaż?). Miało się też przygody z opowiadaniami różnymi, ale niestety moja wena twórcza poszła się kochać i lipa, nie dokończyłam (final-story.blog.onet.pl - jakby co, to mój blog i jestem z niego naprawdę dumna... ale nie mam weny aby dokończyć historie :[ )
Przepraszam, gdzie moje maniery powinnam się przedstawić. Mam na imię Natalia, w maju skończyłam 18 lat i po wakacjach pójdę do 3 klasy technikum. Bloga tak jak mówiłam wcześniej założyłam po to, aby przypomnieć sobie jak to jest. Będzie On o wszystkim, będę opisywała praktycznie to co dzieje sie w moim jakże ciekawym ż
Przepraszam, gdzie moje maniery powinnam się przedstawić. Mam na imię Natalia, w maju skończyłam 18 lat i po wakacjach pójdę do 3 klasy technikum. Bloga tak jak mówiłam wcześniej założyłam po to, aby przypomnieć sobie jak to jest. Będzie On o wszystkim, będę opisywała praktycznie to co dzieje sie w moim jakże ciekawym ż
Subskrybuj:
Posty (Atom)